Hah, miałam wrócić wyszło jak zawsze. No, ale cóż tym razem (pierwszy raz w życiu!) ma dobre wytłumaczenie..
- Znowu będzie się tłumaczyć? Żałosne, wychodzę.
- Zamilcz drogi czytelniku i zostań! Mówię przecież, że powód jest dobry.
Tak więc, jak mówiłam powód jest dobry, ale nie mam zielonego pojęcia jak to napisać, obowiązkowo napisałam na moim profilu na fb (świetnego!) posta, dodam, że był pisany pod presją, ale ten.. Otóż nie było mnie, ponieważ już od 25 stycznia atmosfera w moim domu była tak gorąca, że każdy kto nie jest do takich temperatur przyzwyczajony, a wszedłby do mieszkania usmażyłby się żywcem.. Mimo wszystko jednak mogło być goręcej, a zaczęło być 12 (?) lutego. Teraz was zszokuję - mogło być jeszcze (jeszcze!) goręcej, a zaczęło być 19 marca, kiedy to spełniło się moje ogromne marzenie. W związku z tym wreszcie mogę przedstawić...
WINTER SNOWFLAKE Diabelskie Rozdroże
Na chwilę obecną chciałam ją jedynie przedstawić, w następnym poście po świętach postaram się wam przybliżyć jej obraz oraz oczywiście napiszę jak małe odnalazło się podczas przygotowań świątecznych ;)